niedziela, 11 października 2009

Barrack "Zaliczka" Obama

Komitet Noblowski ku zaskoczeniu całego świata przyznał tegoroczną pokojową Nagrodę Nobla Prezydentowi USA Barrackowi Obamie. Za co? W uzasadnieniu Komitet pisze m.in.: „za umocnienie międzynarodowej dyplomacji”, „stworzenie nowego klimatu międzynarodowego”, itd. Czyli za co konkretnie?


Świat polityki zareagował na ten fakt pobłażliwie, przywódcy wielu krajów przesłali standardowe depesze gratulacyjne. Na forach internetowych użytkownicy sieci nie byli już tak życzliwi dla laureata. Pojawiły się uwagi, że to kpina (USA prowadzi obecnie kilka wojen), a nawet, że to dewaluacja Nagrody Nobla. „Nobel dla Obamy? Chyba za skończone studia” dobitnie mówi tytuł w Dzienniku. W sondzie przeprowadzonej przez portal WP.pl prawie 90 procent uczestników uznało, że Prezydent USA nie zasłużył na to wyróżnienie.

Wyróżnieniem chyba zaskoczony jest  również Barrack Obama. Niewątpliwie będzie ona dla niego w najbliższym czasie bardziej „kulą u nogi” niż zasłużoną nagrodą.  On sam ostrożnie stwierdził, że przyznana nagroda jest dla niego „zachętą do działania”. Czy będzie też motywacją do przyśpieszenia procesów pokojowych na Bliskim Wschodzie i zakończenia wojny w Afganistanie i Iraku?

Trzeba przyznać, że podczas wyboru laureata tegorocznej pokojowej Nagrody Nobla krążył duch Staszka Barei i zesłał im natchnienie. W genialnym serialu „Alternatywy 4″ członkowie zarządu spółdzielni wybierali nazwę dla nowej ulicy. Jako patron został zaproponowany porucznik Kazubek. Porucznik ów, jak wytłumaczyła szybko pani sekretarz „odznaczył się przy budowaniu zrębów i kładzeniu podwalin”.  Potem „pracował na Koszykowej” (ówczesne UB), a następnie „przeniesiono go na Rakowiecką” (więzienie).