poniedziałek, 18 maja 2009

"Dlaczego rozstrzelali Stanisławów" - no właśnie, dlaczego?

Martin Pollack w swojej książce zabiera nas w podróż po Europie XX wieku, w chwile gdy historia decydowała o tym, jak potoczą się losy jej mieszkańców. Pryzmatem przez który patrzy autor jest  zwykły człowiek i to właśnie jego los interesuje go najbardziej.

Od razu zdradzam – nie dowiadujemy się dlaczego rozstrzelano tytułowych Stanisławów. Pytanie o ich śmierć, zdawałoby się bezsensowną, ma podobny sens jak pytanie o to, czy pierwsza była kura, czy jajo. Odpowiedź ma tu znaczenie drugorzędne, najważniejsze są poszukiwania. Taka jest właśnie cała książka, zachęca do zamyślenia się.

Pollack w swoich reportażach opowiada losy ludzi. Nie są to jednak historie ich życia, można by powiedzieć – odwrotnie, są to opowieści o tym jak historia wpływa na losy człowieka, który trafia w jej żarna. Pollack wynajduje w swoich podróżach przez czas i przestrzeń jakieś zdarzenie, malutki moment historii i obudowuje go losami ludzi którzy w nim uczestniczyli. Kilkoma zgrabnymi ruchami pióra ukazuje nam jaki wpływ opisywane zdarzenie wywiera na jego uczestników. Zarówno głównych bohaterów wydarzenia, jak i na jego świadków.

Wspomnienia uczestników wydarzeń, często nadgryzione zębem minionego czasu, odnalezione przypadkiem zdjęcia, stają się kamykami mozaiki, którą autor układa przed czytelnikiem. Mozaiki często niepełnej, niedokładnie ułożonej, ale przecież przez to właśnie ciekawszej, barwniejszej. Mozaiki niedokończonej, ale mimo to pełnej treści, prawdziwej, jak prawdziwe są ludzkie historie w niej zawarte. Być może brakuje w niej części elementów, ale nie w mniej kamyków zbędnych, bądź niepasujących.

Pollack swoje historie opowiada prostym, ale wciągającym językiem. Widać, że losy ludzi o których pisze nie są mu obojętne, przeżywa je wraz z nimi. Nie jest tylko bezdusznym obserwatorem wydarzeń, jest równocześnie ich emocjonalnym uczestnikiem. Dzięki niemu opowieści te ożywają na nowo, wyblakłe wspomnienia znów nabierają kolorów i treści. Dzięki wrażliwości i talentowi Pollack potrafił udowodnić, że historia nie jest suchą, zimną opowieścią o przeszłości, ale żywą nauką na przyszłość.